elegia dla misiz robinson
Dodane przez komnen dnia 07.12.2010 09:10
gdzie są ci chłopcy o ciałach z denimu
(i członkach twardych jak blaszane ćwieki)
bez szwów i zmarszczek, z rękoma w kieszeniach,
- bogowie cichych, tanich hotelików?
gdzie są dżinsowi mali adonisi,
z mlekiem pod nosem i pyszną powagą
na gładkich twarzach, bez własnej historii,
co zasypiali szybko w pani cieniu?
gdzie są pocieszne małpki z marcepanu
prężące mięśnie ramion i pośladków,
tak przekonane o swojej wszechmocy,
które uczyłaś podstawowych sztuczek?
gdzie łatwopalne papierowe cienie,
sekrety skryte w ciemnych gardłach komód,
czy warte słowa? czy dżizas je kocha
i trzyma miejsce dla pani u siebie?
ku ku kaczuuuu