CHŁOPIEC
Dodane przez annadoraczynska dnia 01.12.2010 08:31
Nieśmiały uśmiech chłopca
błądził po wielu twarzach,
zanim rozświetlił tę
najbliższą w czasie
i sercu.

Czekaliśmy, czy nas pojedna, ale, zawstydzony, zgasł nagle
jak zapałka w mroku.

Najważniejsze słowa obijały się o uszy,
nie dotykając ust.

I tylko czułość tliła się jak zawsze
delikatną mgłą.

Była odpowiedzią i tęsknotą.
Każdego coś uwierało
jak płacz, nie przekazany z rąk do rąk.

Chłopiec
chciał j
uż iść do domu.