Dziennik z czasu
Dodane przez Kończyński Jan dnia 27.11.2010 16:32
Chciałbym opisać jesień złocistą
w słońcu tańczące liście na wietrze
pamięcią sięgnąć do słów, jak pisał Reymont
ostatnim lirykom pokłonić
muzyką wieczorną poczuć się wolnym

Wierszom Norwida cześć oddać i chwałę
wieczornym pacierzem wieczystej poezji
pochwycić na dłużej niedokończony obraz
nastrojem Brezy na Murach Jerycha
nie popiół ujrzeć, lecz czysty diament.

Paryż., 2008 r.