Dorastanie poezji
Dodane przez Ada dnia 23.11.2010 17:53
Poezji odcięto pępowinę
i zaśpiewała
najpierw fałszując
potem dumna i wyrośnięta
powoli zmieniała się w tęcze

Jej purpurowy atrament
krąży w moich żyłach
odkąd oddycham
i przed oczami mam lustro

Krąży we mnie z winem i chlebem
ofiarowuje mi przestwór
niekiedy jest jak pośpieszny
pociąg

Boję się spóźnić
Nakręcam w piersi zegarek
Dzwoni coś więcej niż krew.