pozostawione w ciele
Dodane przez Zbigniew Matyjaszczyk dnia 21.11.2010 17:10
Nie mam aż tyle,
a może to zbyt wiele...
Dowiem się później, kiedy nie będę już
potrzebował wiedzieć.
Majtki na zmianę, kubek herbaty, czas na patrzenie.
Istnieję póki co,
oddycham piekielnym, niebywałym niebem.
Możliwość uśmiechania, poruszania palcami,
słuchania słów, podziwiania radosnych zdziwień.
Wszystko poznałem już, bo o wszystkim śniłem.
Gram bluesa na chodniku, przechowuję twój grzebień,
cierpię do zniesienia, przeżyłem wszystko co potrzeba,
a jakoś i tak
obrażam świat na siebie.
Niewinny przed lustrem, winny przy konfesjonale
stale próbuję, a idzie mi niedoskonale.
Grzesznej prawej ręki nie odciąłem, nie odrzuciłem od siebie,
może się jeszcze przydać do głaskania zasmuconej twarzy,
o której jeszcze nie wiesz.
Grzesznego oka jeszcze nie wyłupałem, nie odrzuciłem od siebie,
żeby widzieć jeszcze móc i działać,
kiedy przyjdzie ocalić świat przed zabójczym cieniem.
Wszystko co mam, może to zbyt wiele...
Wszystkie członki skażone nieczystością
pozostawiłem w ciele.