W CISZY DOMU
Dodane przez Maryla Stelmach dnia 16.11.2010 11:15
Siedzisz bez wyrazu, patrzysz na karmnik za oknem. Czepiasz się go kurczowo. Myślisz - ktoś zaraz przyjdzie, zapali światło, położy na stole ciepła miskę z grochówką - będzie jak w domu. Zapada zmrok, czekasz tak już godzinę. Nikt nie otwiera drzwi, nie szczeka pies, nie łasi się o jego jedno spojrzenie.W ogóle nikt nie nadchodzi! Nawet kuśtykająca sąsiadka z przeciwka, z pełnym workiem życzeń i zażaleń.

Śpią przydrożne samochody, postawione nie w tych miejscach.Pani administratorka, od świeżego powietrza, zbiera puste listy do Pana Boga, na posiedzenie Najjaśniejszej. Sprawdza ślady, zapisuje numery i odchodzi pośpiesznie. Jest jak w filmie. Zaglądasz przez okno do sąsiada. Nic nie widzisz. Znowu powiesili prześcieradło nie w tym miejscu. Denerwujesz się, bo nie wiesz, czy wymienili już starą kuchenkę gazową, na nową. Twoja jest już bardzo stara. Boisz się o nich. O wypadek nie trudno.

Nagle ktoś puka. Skradasz się cicho. Przecież nikt cie nie odwiedza, prócz listonosza. Otwierasz zdziwiony. Stoję na przeciwko ciebie. Zostawiam buty za progiem. Wchodzę i patrzę na twoją bardzo starą kuchenkę gazową. Uśmiechasz się przez chwilę, cofasz. Tak jest bezpieczniej - myślisz. Stoimy przez chwile, na przeciwko siebie, milczysz. Cisza boli. Odchodzę zdziwiona. Patrzysz znowu, na pusty karmnik, za oknem.


wstajesz od okna otwierasz gazetę
w gazecie płacze niekochane dziecko

chodzisz po drogach wydeptujesz życie
wolisz po cudzych pewnie chodzić drogach

na stole dzwoni filiżanka z kawą
do portu przybył jakiś statek nocą

sztorm dziś na morzu posmutniały porty
a w ciszy domu świat wygląda ładniej