w oknach
Dodane przez kyo dnia 29.04.2007 08:37
W kuchni błyszczą garnki, popołudnie dopala resztkę
liści, a świat kręci się wokół środkowego palca. Tobie
ubywa, ubywa za oknem kwiatów. Bledną przedmieścia,
szukasz mnie pod błonką palców, a tam krusz ulic świeżo
powleczony asfaltem. Odmierzamy sekundy pijanego
walca: od latarni do automobilu. Od krwawej mery do sex
on the beach. Kim, do cholery, jest Sara? Piegowata twarz,
we włosach płoną sny, roi się. Słychać pomruk nocy, jej cień
maszeruje wraz z nią, ociera się i znika pod stopami,
jak przekłuty odcisk. Pustoszeją przedmieścia, samotna
gwiazda, jak rybitwa oblatuje miasto. Tymczasem Sara
leży na łóżku, to dopiero prolog, minuta na demontaż?