Hen daleko
Dodane przez srebro dnia 04.11.2010 12:13
Hen daleko zahuczało ponad lasem.
Deszczem ścięło. Pociemniało. Mgła.
Miesiąc wzeszedł z licem zdjętym bladym strachem
i pogrążył w sinej łunie noc i wiatr.

Baby dzieci pod łóżkami pochowały.
Po wsi szwendał się i błądził jeno pies.
Ksiądz kropidłem machał wokół oszalały.
I to wtedy, jak zawyłło. Boże strzeż!

Jak załkałło, zaryczałło, krystalicznie nośny jęk.
Z serca lasu niósł się do wsi wilkołłaczo rzewny zew.

A choć czule nam zawodził, słychać było, że to pic.
Finał z grozą już dochodził, lecz ten tylko łł i łł.

Legł więc nastrój ponad miastem.
Po wsi nie szwendają się już psy.
Miesiąc bardzo zawiedziony zszedł przed czasem.
Vilkolakis czegoś cierpiał, czegoś wył.