Miasto marzeń (5) - Basement
Dodane przez Idzi dnia 27.10.2010 04:55
Całkiem jak u Grimmów,
tyle, że bez Śnieżki,
a zła królowa pojawiała się czasem.
Patrzyła w lusterko
i nie zadawała pytań,
ściskając w ręku papier zielony,
miała wszystko w tyle.
Za oknem wibrowały kolorowe łydki.
Obowiązywał ruch prawostronny,
kolizje się zdarzały,
szczególnie w stanie po spożyciu.
Nad głowami wisiały siekiery.
Z tamtej strony Wisły Cyganeczka tonie,
gdybym miał łódeczkę, to bym na niej grał.
To, po pierwszym uchu.
Po drugim, Karuzela Jaruzela
podnosiła wskaźnik asertywności
aż do: Ciszej tam, do kurwy nędzy.
Fuck off, it's a free country.