ćmienie ciem 1
Dodane przez wiese dnia 24.10.2010 04:38
ćma jagodowa
a taką miałam nadzieję, że z chęcią pozwolisz, bym siadywała na twoim
ramieniu, jak ćma, i patrzyła na pisane przez ciebie znaki
siadła mi na ramieniu ćma, nocny motyl, znalazła zajęcie, siedzi i patrzy,
nie ruszam się, by nie odfrunęła, na moim ramieniu czuje się bezpieczna
motyl uwikłany w ciemność śni o świecie w blasku słońca, cieszy się,
że świeci księżyc, cieszy się na gwiazdy odległe, one są jego światłem
czy ćma może mieć marzenia, czy zmierza do ciepła, czy do światła
lecąc ku płonącej jasno świecy, zbliżając się do drżącego płomienia
siedzi na ramieniu nieruchomo, chciałbym usłyczec jej szept; otulę
ćmę słowami, czy je przyjmie, czy uwierzy, może jest ćmą magiczną
zaczekam bez ruchu do rana, wzejdzie słońce, może ćma, szukając cienia,
uniesie leniwie skrzydła i odleci, może pozostanie na ramieniu ufna spokojna
albo strzepnie z siebie blady, biało-szary pył, skrywający prawdziwe barwy
w słońcu zechce być jagodowym motylem
ćmienie ciem
jesteś daleko a przecież siedzisz mi na ramieniu
mała ćmo zadumana, mówię do ciebie, słuchasz,
a w szepcie drżą złożone miękkie skrzydła
patrzę na ciebie, w spojrzeniu odnajdujesz ciepło
i spokój, myślisz o nadchodzącym świcie, dzień
rozdzieli nas na chwilę, która wyda się tygodniem
powrócisz na moje ramię, siądziesz z ufnością
wiesz, że czekam na ciebie
ćmathalie
nathalie, mon amante, czy sądzisz, że mi ciebie brakuje
dlatego, że jest cholernie gorąco? bo gdyby tak było, to
oznaczałoby, że szukam twojego chłodu
ale ty zawsze dajesz ciepło. więc jednak brakuje mi
ciebie nie z powodu gorąca, nathalie?
wiesz? skoro przestałaś mówić niemniej jednak, to więcej nie
będę cię poprawiał; nie gniewasz się, że się wymądrzałem?
nathalie, twój ciężar ćmy na moim ramieniu byłby taki
miły... przylecisz? otworzę okno, zapalę świecę, zmrok
już blisko, trafisz na pewno
ćmathalie, przybędziesz?