Miasto marzeń (3) - BURGER KING
Dodane przez Idzi dnia 11.10.2010 04:58
Długi, kolorowy pyton,
szarzejący i kurczący się nocą,
oplatał parking,
sięgając końcem ogona
do najbliższej eli. *
Cel był jeden:
napełnić trzewia bestii
szybko, tanio i do syta.
Ci, których przodkowie
gdzieś u podnóża Lwich Gór
sporządzili pieczeń z probanta J.,
uwijali się jak w ukropie,
by nakarmić węża jadłem
doprawionym owocami
pośpiechu i wysiłku.
Nażarty, leniwie odpełzał,
pozostawiając milczące ślady.
American dream.
*Ela - potoczna nazwa uliczki (bez nazwy) między zapleczami posesji