* * *
Dodane przez wojtu dnia 03.10.2010 01:46
wtedy nie było jeszcze nieobecności
lecz Ewa stała drżąc
jej usta to krople mrozu
naczyniem pełnym światła zlewała sen
do krągłej formy owocu
wąż białymi dłońmi rwał osnowę i wątek
w klatce z żeber kołacze się z drewna ptak
skosztuj prawdziwej miłości
będziesz z nim tak jakby tobą był on
i nie wiedziałam Adam jemu czy Bóg
i jaki będzie jej smak
chociaż mnie już tu nie ma
o suche gałęzie czochra się jeszcze mój wstyd
w opuszczonym ogrodzie
krwawy pot naga pięta i wąż