*
Dodane przez Madoo dnia 19.08.2010 17:03
przyjdź do mnie
w Galilei, gdzie wiatr roznosi modły z nurtem rzeki,
zastawiłam pułapkę, wpadniesz w sidła tuż przed
zachodem słońca. a ja?
*dzika
będę szeptać uwodzicielskie kłamstwa, które nie mają
żadnego znaczenia. jeśli ogolę tobie głowę, a ty mi
wzgórek łonowy, czy będziemy bliżej Boga?
**
Imiona
uporczywie odbijaja się od ścian wąwozów.
ciepły piach ośmielił się powtarzać;
* tu nie ma ciszy
a bogowie grają w kości, które zostały po ludziach
co łaknęli znaków.
poczujesz oddech gorętszy od powietrza
i rąk, które nieustannie szukają twego ciała.
w cieniu pustelni, na mozaice
znajdę ukojenie,
wejdę w ciebie,
jak Lilith
zawładnę wszystkim,
bez pożerania duszy
i resztek pamięci.
***
ukąszenie
odmładzasz mnie jadem skorpiona. ludzie
mówią, że podpisałam cyrograf z diabłem.
to nie tak; śmiejemy się przed posiłkiem
i płaczemy przy piciu wina. razem
podglądamy sąsiadów kochających się w jacuzzi.
potem zaciągasz mnie na górę, gdzie
powielamy testament i przepocone prześcieradła.
* z cyklu "z Zachariaszem " i "pęknięcie "