Nadzieja ma oczy niebieskie
Dodane przez el-rosa dnia 11.08.2010 13:08
Nieporozumienie, mówili, ona nie urodzi się żywa.
Zaczadzona w łonie, kiwali głowami. Sprawdzali,
czy ma serce, ręce, nogi, już liczyli palce.

Miała wszystko na miejscu prócz niezrozumienia,
kochana inaczej błądziła po cudzych podwórkach.
Podrzucana tu i tam, na przekór gubiła i odnajdywała
w kurniku piórka, w kapuście motyle, smak w poziomkach.
Leżąc w zaspie patrzyła w niebo, podziwiała ciszę.

Odstawała, nie znała korzeni. Czuła ciało
delikatnie, niepewnie stąpając po ziemi
drobnymi kroczkami pisała własny scenariusz
przeszłość uznając za zły sen.

Dlaczego istnieje, pytają.
On chciał.