Ze wspomnień Ojca
Dodane przez aldinka dnia 22.04.2007 17:48
Nie może go pamiętać.
Miał 13 lat. W tym rok wyjęty z życia.
Umierające dziecko w jednym z warszawskich szpitali.
Nie wierzył że to już.
Mechaniczny odruch ratowniczy
przerysowany z jednej z książek
szkolnej biblioteczki.
śpi.
Jeszcze przed chwilą leżał obok
i chłonął z telewizji
obraz narzuconej rzeczywistości.
Obok ciepła i lekkiego podmuchu zepsutego świata.
Nie bardzo mu to dziś przeszkadza.
"Nim przyjdzie wiosna i miną mrozy..."
A dawniej z radosną chwilą uśmiechu
na umorusanej dzieciecej buzi.
Potykając się o wystającą deskę
w starej stodole babci.
Wesoła, niewiele znacząca melodia
i czysta rzeka chwilowego szczęścia.
śpi.
Późne powroty do domu i platoniczna miłość do ołowianych żołnierzyków.
"Czarne Chmury"i wysokie drzewa
szeleszczące po uchyleniu okiennego lufcika.
Matka i wybaczone błędy.
Wielkie marzenia zatrzymane na kartach "Atlasu świata".
"Zielone wzgórza nad Soliną".
śpi.
Epilog czyli spokojny głos matki.
Ostatni głos dzieciństwa.
-"Ojciec nie żyje".
Tacie.
17 marca 2007