opowiem ci jak dolecę na miejsce
Dodane przez Bożena dnia 09.08.2010 07:15
w tamtą stronę nie chodź - mówiła. 
na  wysokości sygnalizatora teleskopowy rejestrator
  penetruje okolicę. zostaną znaki. ale  była już
 daleko. dziecięco ufna nie przeczuwała niczego. 
 dobrze babciu - odpowiadała pośpiesznie i biegła
w malinowe zagajniki.
lepił się sok do palców.
spływał po brodzie. powietrze miało zapach 
kończącego się lata.  wysuszone trawy kruszały
pod naciskiem  sandałów.  dawały sobie znaki.
zdradzały ją.
i wtedy stało się to, nie pamięta dokładnie z której 
strony nadeszło. wichura zrywała dachy.  szalała
 nawałnica,  strumienie wody wlewały się do środka.
 nie jest za późno, za późno - powtarzała 
w amoku i wierzyła, że się zaraz skończy.
ocknęła się, nie było wokół nic. droga zamieniła się
 w pas startowy. rozłożyła ręce. miała już pewność,
 że nadszedł czas  odlotu.