zobrazowanie
Dodane przez Christos Kargas dnia 01.08.2010 09:59
maluję dzieci na placu, obraz
z początku niezwykle wyrazisty
jednak nagle wszystko się przemienia
kolory, budynki, ciała, usta

tylko oczodoły pozostają te same
dobrze, że zerwał się żeglowny wiatr, przegnał mgłę -
maluję wyżej zimny księżyc, zakurzony

próbuję jeszcze kreślić decyzję, by się wznieść
ponad mętne, suto nakrapiane wspomnienia -
owe spragnione bestie z rajskimi ciałami
spoglądam na ich drogę, budzę się z ciarkami

co warte grosz, czasem kosztuje życie