Oblicza człowieczeństwa (7) ostatni
Dodane przez Idzi dnia 12.07.2010 05:10
Wtargnęli w samo południe.
Ze splądrowanych wnętrz zionęło chłodem,
okaleczone ściany świeciły bliznami,
w lepkim powietrzu dogasał zapach
niedawnych lokatorów.

(Od dzisiaj inaczej tu będzie pachnieć).

Siedziała przed kominkiem wtulona w fotel,
zaciskając nagie palce na paciorkach różańca.
Nie odpowiadała na pytania,
gestem cezara wskazała na brzuch.

Pogrzebacz leżał obok kominka,
bagnet na podłodze.
Kudłata dłoń zanurzyła się głęboko.

Pierwszy dzień wolności.