Świt na jeziorze
Dodane przez Eulalia dnia 04.07.2010 16:49
Na zawietrznej zapach kabiny kwaśny świtem,
trzymam wantę, drut kaleczy, plastrem
owijam obie.

Kiwa ostro, policyjna motorówka rozbujała brzeg,
odbijacze uginają keję i trzeszczy staruszka,
żaglówki śpią.

Uparty wędkarz zaplątał trzciny, ryba zerwała smak,
łowi chyba od trzeciej jak zwykle, kiwa ręką,
macham, co mi tam.

Przeciągam stawy na wietrze, czapla przygrywa,
bryza spod różowego dobrze będzie płynąć
kanałem na Pisz.

**************

Kolorem herbaty smakujesz budząc w śpiworze,
uśmiech unosi brwi, żłobi czoło w poprzek,
dotykam.

Nie otwierając zagarniasz mnie mruczeniem wąsów,
na gwoździu zegarek odwraca wskazówki,
dyskretnie.

Już nie wiem, ten rytm, to fale nas
czy tak kołyszemy my
a przecież pora
płynąć na Pisz.