* * *
Dodane przez Jacom Jacam dnia 20.04.2007 08:04
Tłum niesiony cmentarzem rzeki
wypływa szorstkim biczem
strasząc świt lepkością oddechów
Dziś i jutro nie będzie lepsze
Wieczorem strząsną z rąk zaniechany trud
kładąc się spać do budzika zmienią świat
Przywróceni dzwonkiem
zapominając potoczą się od nowa

Centrum miasta bez wiary w cud
Rozwój od noża do dziewięciu milimetrów
Dzieciaki jak rozbite mięso
najbardziej cwani przebrną
Taka sobie opowiastka
o butelce i chorobie sierocej
Nie oburzam się specjalnie
nawet mi to w oczach nie zgrzyta
Wszyscy są równi z prawem głosu
Kochają od czasu do czasu

Moje miejsce w tłumie
oglądane od środka
Nie zasypiam z przewróconą butelką
Maszeruję rytmem otrząsając bezsenności