Oblicza człowieczeństwa (5)
Dodane przez Idzi dnia 28.06.2010 05:11
Na ścianie stary junghans
kulejąc doganiał kalendarz.
Ostatnie rozdanie,
on już nie przyjdzie.
Ciekawe, kiedy wykupi to cacko
.

Trawiasta miedza
tłumiła odgłos kroków.

Zgrzyt żelaza po kamieniach
jak sztylet kłuł w bębenki
i kubłem zimnej wody
zerwał czapkę z głowy.
Przykucnął i nasłuchiwał.

Rozżarzony skręt
przez moment
rzucił światło na twarz.
A więc to tak.

Odczekał, doczołgał się
i rękami rozgrzebał miękką ziemię.
Mam.

Mój Boże