Teodycesz podczas swej Teodycei
Dodane przez Sati dnia 19.04.2007 18:44
Wychynął półnagi z kart Świętego Augustyna.
W ręku trzymał miecz
zaostrzony niepewnością
z unde malum wykutym na klindze.
Odziali go ludzie w
płaszcz zapleciony ze znaków zapytania,
zbroję z najczystszego powątpiewania,
buty podkute wiatrem pytań,
hełm lśniący ułudną półprawd.
I włóczył się tak, biedaczysko,
prawdy o szukał świecie.
Patrzył w gwiazdy,
wołał gromu.
Zasłuchany w śpiewie ciszy
czekał naiwnie trzepotu skrzydeł.
Nawet na Dachu Europy
bluźniercze snuł przypuszczenie.
Nic jednak się nie stało.
Zło podszyte szlachetną bielą
stało na firmamencie świat, a
dobroci w nim jak nie było,
tak i nie ma.