Dwa Bluesy
Dodane przez Piotr Plichta dnia 26.06.2010 07:52
1. Dublin Blues
Z pustego nieba zimna kropla kapie.
Słońce od rana pije w innym pubie.
Ciąg zmiennych sklepów, w górze mieszkań trwałość.
Bóg ma interes, żeby tak zostało.
Ulica szumi mową i orkiestrą.
Ktoś cię napełnia, choć nie jesteś beczką.
Liffey przed ciebie toczy chciwe fale.
Zgarniaj, co możesz i kończ bieg w kanale.
Sam święty Jerzy dryfuje bezradnie.
Walcząc ze smokiem wnet znajdziesz się na dnie.
(Święty Franciszek dawał radę taką:
Kiedy się spłukasz, głoś kazania ptakom)
2. Zadar Blues
W południe zwiększa się osobność rzeczy.
Pod butem rzeźby cień - robaczek jęczy.
Pęka miasteczko na odległej wyspie.
Z każdego domu własna biel wytryśnie.
Ludzie skąpani w słońcu i mazidle.
Z daleka brzęczy państwo bankoskrzydłe.
Turysta patrzy okiem zasapanym.
Cierpienie widzi umysł nieżonaty.
I co do nieszczęść przestaję się łudzić:
Na trzy narzekać. A resztą się znudzić.