miłość i przyzwyczajenie
Dodane przez kropek dnia 24.06.2010 20:29
wczesnym rankiem zapukał ktoś
ukradkiem do drzwi.
zapukał i znikł. a przecież
duchy nie zostawiają za sobą smaku
lawendy i resztek zapachu tytoniowego.
z roztargnieniem spojrzała
najpierw w lewo, w kierunku schodów,
później machinalnie do drzwi sąsiada,
chociaż wszyscy wiedzieli,
że dawno temu wybył gdzieś w nieznane.
zamknęła drzwi. zaryglowała
i zajęła się swoimi sprawami, gdy nagle!
ten sam dźwięk, to samo delikatne,
ni to pukanie ni to chrobotanie,
tak trochę w drzwi, trochę po futrynie.
nim uporała się z zasuwą, licho znikło
pozostawiając pusty i chłodny korytarz.
wróciła, tym razem już nie ryglując drzwi.
i gdy pochyliła się nad blatem,
na powrót zatopiła we wspomnieniach.
gdy znowu zapukało, tylko uśmiechnęła się.
wiedziała już, że to tylko wspomnienia
i pamięć pobudzają wyobraźnię,
bo to utrudzone szczęście zazwyczaj
właśnie o tej porze wracało do domu.