Malarz
Dodane przez agnesinez dnia 24.06.2010 09:16
To od tych głośnych obrazów, których nie potrafi, nie jest w stanie
zapamiętać. Cały jest milczeniem skupionym w ufarbowanych włosach
pędzli. Pod zaciśniętymi w gorączce powiekami siedzi na krześle
skulony. I tylko miarowy skurcz prawego kącika ust zdradza go

nerwową pulsacją. W oczekiwaniu na błysk, co powinien nadejść
z rozpiętego sztywno płótna, odcina sobie brzytwa mały fragment
ucha. Potem starannie zawija go w szarą perkalową chustkę i chowa
do wewnętrznej kieszeni. W drodze do domu chustka zachodzi krwią

plami płaszcz, gdzieś na wysokości serca. Pod rozgwieżdżonym niebem,
w szpitalu psychiatrycznym w Saint-Remy malarz mija się z van Goghiem.