Czarno na białym.
Dodane przez iSatsu dnia 25.05.2010 18:56
W takie dni jak dziś,
Śmierć byłaby ulgą.
Ten przebiegły twór!
On dobrze o tym wie.
Nigdy do mnie nie zagląda,
W takie dni jak dziś.

Kiedyś zawitała do serca mego, jej mroźna facjata.
Było to pewnego pięknego, wiosennego poranka.
Usłyszałem gwałtowne pukanie do mych drzwi frontowych.
Samopoczucie miałem ambrozją nakarmione;
nie mogłem się najgorszego spodziewać ...
Przez Judasza zajrzałem jej prosto w oczy!
Opamiętałem się i szybko głowę w tył odjąłem;
w tymże momencie ojciec ostatnim młotka uderzeniem,
przebił drzwi gwoździem co to skrzynkę na listy trzymać miał.
A zawsze powtarzałem:
"mierz gwoździe na materiał w który bijesz - stary!".
Role nasze się dawno odwróciły.

życie...

No właśnie - nikt o nim nie pisze...
Wciąż wokół kostuchy świat się tylko kręci.
A to w życie mnie kiedyś śmierć odnalazła.
Było lato słoneczne; nadzwyczaj pogodne,
Na wsi mieszkałem to i na łonie natury opalać się lubiłem.
Szedłwszy na pole, kocyk zawsze ze sobą zabierałem,
a leżąc na nim - w marzeniach kotwiczyć lubiłem.
Tak bardzo się zadłużyłem w krainie odległej o miliardy myśli,
że tylko poblask kosy w skwarnym słońcu mnie z utopii wybudził;
Żwin pora była i dam sobie głowę uciąć, że gdyby nie słońce jaśniejące,
to głowym bym nie miał...

W takie dni jak dziś,
nie czuję się jak powyżej.
Często po autostradach z opaską na oczach chadzam.
Częściej w ruletkę rosyjską z Nią grywam.
Lecz ona mnie nie chce,
W takie dni jak dziś.

Żyj krótko i szczęśliwie,
Lub męcz się poprzez wieki!
Przekazał przeraźliwie,
Jej obraz daleki.

Zanikła.