bezdech
Dodane przez JagodA dnia 11.05.2010 19:26


Stała dwa kroki od judasza
w stożkowym płaszczu
broniącym, chorej wyobraźni,
wstępu do wyuzdanej
geometrii brył


Był zmierzch i wszystko ością stawało
- jak wówczas, gdy przeraźliwie drżącym ciałem czuła,
że nie powinna schodzić, z nim. Po piłeczkę.

Do dziś dnia leciała tylko tam, gdzie kopali. Musiało boleć.
Musiała pamiętać.

Poprawiła płaszcz. Czuła, że ją obserwuje,
choć podobno z trudem odrywał się od
upiornych podszeptów cieni.

Już nie jest tą małą bezradną dziewczynką
Wzięła nóż, komórkę i wiarę w możliwość od_ życia.
Na klatce zgasło światło. Oko w - zdesperowane - oko.
Padł strzał.


Jednym sprawnym ruchem pozbyła się

płaszcza.



----------------------------------
* *Powrót Aleksandra /dwa cytaty połączone w strofę/