Alternatywa
Dodane przez Idzi dnia 06.05.2010 06:59
Każdy późniejszy powrót do domu
kończył się podobnie,
szczególnie w dniach,
kiedy doręczał emerytury.
Nazajutrz dzieci zapominały
strojów na lekcje wychowania fizycznego,
żona dostawała
zapalenia spojówek,
w lżejszych przypadkach,
zapalenia gardła.
Sąsiadki szeptały po kątach,
w szkole pani pisała uwagi w dzienniczku,
a ksiądz na religii podkreślał rolę rodziny
w katolickim wychowaniu dzieci.
Podczas spowiedzi wielkopostnej
zwierzyła się ze wszystkiego
i zapytała, czy może odejść.
Ależ nie, córko, albowiem napisane jest...
wiem, co Bóg złączył...
W tym samym miejscu przeczytałam,
jeżeli oko gorszy cię, wyłup je...