Zmysły, palce, pięty.
Dodane przez stepowy dnia 04.05.2010 11:48
Poznałem ją, a nie wybrałem
stojącą z boku, patrzącą w dal
spotkałem tylko raz

sukienkę miała cienką
nieznaną talię
objąłem trochę nieporadnie
zaskoczył ją mój pierwszy krok
nie w takt

w drugim się zawahała
w trzecim poddała zgrabnie
zachęcie moich rąk
rytmowi nóg

miałem ją i nie miałem
w zwrotach lekkiej
wiedziała, jak ze mną iść
krok w tył, krok w przód

odchylona była sprężysta, wolna
przygarnięta spływała po mnie
zapachem włosów
i ciepłem piersi, bioder, ud

ze szczytu razem szliśmy w niebo
sami spadliśmy w dół
nie przewidziałem, że umilknie tango
że w ciszy zabraknie nut


z tą nieznajomą tańczyłem tylko tam
chciałem nie raz
koloru oczu
w szybkich spojrzeniach nie pamiętam
czuję do dziś
wibrację kipiącego ciała
i dotyk nietkniętych warg.