Jest więc taka ropiejąca pręga
Dodane przez Krzysztof Bencal dnia 30.04.2010 07:47
Jest jeszcze inna granica cierpienia, za którą Marlboro
i skręty z targowiska smakują tak samo. Jest więc taka bruzda
z dymu, za którą ubranie wrasta w skórę i rośnie broda. I obyczaj,
chociaż dawno spaliłeś się ze wstydu, staje się żywiołem.

Jest więc taka dymna rysa, za którą szkicujesz palcem plan osady
w Biskupinie, słowiańskie bożki i waginę na popiele deszczowym.
Jest więc taki siwy szew, za którym Jezus zrywa się z krzyża. I nagle
osuwa się po nim, trzymając się za bok. I wyciąga papierosa

drżącą ręką. I chociaż rozpłynęła się dekoracja, pyta,
czy ktoś nie ma ognia. Jest więc taka ropiejąca pręga, za którą słyszysz
pstryknięcie, początek pierwszej krucjaty,

i widzisz, jak w oddali smuga dymu wstępuje do nieba. Jest jeszcze
inna granica cierpienia, za którą Piast i sikacz z hipermarketu
smakują tak samo. Są więc takie szczeble w drabinie niebieskiej, na plecach.

2006