Kołaki Kwasy – skądyś odkądyś
Dodane przez Messalin Nagietka dnia 20.04.2010 13:57
śniegu tu zwiało chyba ze wszech, skądyś
mógł wicher nagnać do chmury, a z owej
na sosny, brzozy, jedliny i grądy
spadło co miało, lgnąc weń dalej słowem
z krawędzi lasu słońca kres wyciskał
sople, jak ślina kapały mu z pyska

lecz ni skomlenia, ani ujadania
jeno z barw splotły korowód, z którego
trzask pni i szelest gałęzi zaganiał
do wyobraźni, obym tu nie przegiął,
zwąc te zjawisko r11; wichrzeniem na śniegu
wedle wiadomych sobie tylko reguł

człek każdy pojmie, byleby zobaczył
wir ustalony, mnożący biel w czerni,
iż rzeczywistość, jeśli nie ma na czym
w Kołakach Kwasach przejdzie raz kolejny,
po ustalonym horyzoncie - zatem
było nie było r11; czerń zimą r11; biel latem