Na cień matki
Dodane przez stepowy dnia 20.04.2010 08:52
Kupię sobie karabin z bagnetem
i powystrzelam wszystkie znaczki keep smiling,
które przypięłaś do mojej fotografii.
Może w siebie nie trafię...
Bo jak mam dźwigać twoje pęknięte serce,
kiedy nie umiem się uśmiechać
do buzi w ciup, klepany w policzki.
Kiedyś siebie polubię...
Niedożywionego sprawcę trosk,
czekającego na opiekuńcze
i potulne aż do bezwstydu dziewczyny.
W końcu wyjmę ręce spod kołdry...
Przecież od tego nie oślepnę
i wreszcie zobaczę kobiety,
w niedostępnych matkach i pogardzanych dziwkach.
Siwizna pomoże...
Gdy czaszka zalśni i wyschnie jak stara złość,
to siwa broda pogodzi przestrzelone keep smiling,
z troską.