***
Dodane przez kastor dnia 15.04.2010 02:33
Gdyby z ruchomych piasków wychodziło się parami,
jak wypad na plażę. Kilka ziarenek w butach,
wspomnienie po rekinie ludojadzie.
Stąd poszarpane łydki i słona woda pod paznokciami.

Wyliżemy się, blizny nasiąkną opalenizną, ciemną
jak wieczór, kiedy uciekł ci ostatni autobus.
O tej porze na osiedlu grasują chłopcy z maczetami.
Lepiej przeczekać, pod kołdrą jak peleryna supermana,
jesteśmy bezpieczni