kosmogonia zbierana – Łazienki Królewskie
Dodane przez Papirus dnia 05.04.2010 07:52
na początku był skwer

potem już tylko drzewa ludzie i cienie
po środku megaloman Chopin co wypadł z formy
obok kulawa staruszka - też w brązach
szuka ptaków w górnych rejestrach
a one uczą spadać swoje podlotki
natura to jedno łono a setki partnerów
- w oddali przekrzykują się pawie

ogrodnicy chowają zeszłoroczne zaszłości
powoli porządkują wszystkie sprawy
nim mnie zawołasz
stworzą nową kosmogonię
choć nic nie określi istnienia lepiej niż strach

chmury zamurowały słońce
późnym wieczorem gdy świt nawet nie wie że przyjdzie
niebawem noc przyćmi wszystkie przywidzenia
i latarnie oświecą ociemniałych
- czerń ma wiele warstw
z których rozlega się człowiek

martwi są po to żeby martwić żywych
a żywi żeby żywić nadzieję
czas na karmienie

jest jeszcze gdzieś logos - chowa się w głowie
na wpół życzliwy
na wpół bierny
bo w końcu co z tego że tędy przechadzał się król?
i tak wyjdziemy na głupców
ta droga dedukcji prowadzi donikąd

kręcimy się w kółko
wracajmy do domu
są inne wnioski
do wyciągnięcia zostaną nogi