Wiersz urodzinowy
Dodane przez Jerzy Beniamin Zimny dnia 28.03.2010 12:33
Ty będziesz moją Lady
a ja będę Władysław, co ci spokój skradł.

W mieście mówią o mnie pijak,
a ja to miasto mam w garści,
małe a jednak stoi na mapie w rozkroku.
I jest dobrze, tak dobrze że
nie leje się krew,
a można tu ostrzyć noże i zęby.

Kiedy się rozstaniemy
wiatr dostanie szału i powybija wszystkie okna.
Słońce spłonie ze wstydu,
w lesie zdejmie majtki, wypnie się na horyzont.

Zapłaczę w ukryciu na trzeźwo,
a dni następne znajdą się na bruku.

27.03.2010