smok ratuje anastazjęfire
Dodane przez wiese dnia 07.03.2010 14:17
Smok dwugłowy, lekki frajer,
zżera anastazjęfire.
Wpełzł do jamy smok-mądrości*,
by rozstrzygnąć wątpliwości.
Dobrał odpowiedni schemat,
Tu pojawił się dylemat.
Bez problemu znalazł fire,
smoczy ogień, taki bajer.
Jeśli smok odeżre fire
i ozdobi nim swój gajer,
to zostanie z anastazją,
niedogrzaną i z afazją.
Czuj, afazja dla poety
jest zabójcza. Bo, niestety,
słowa stają się bełkotem.
A co dzieje się z polotem?
Cóż, poetka bezogniowa
nudna bywa i sztampowa.
Tego przecież by nie chciała.
Anastazja pozostała,
z woli smoka, cała, z fire.
Lecz smok ma bez fire gajer.
Tak rozwiązał swój dylemat.
Oddał fire, ma poemat.
anastazjafire nowy
stworzy wiersz: firewerkowy.
ad libitum
anastazjo, powiedz przecie,
czyż nie smoczo jest na świecie?
fair czy nie fair, a smok-frajer
ryczy: ANASTAZJAFIRE.
*jama smok-mądrości - pieczara, w której smoki-myśliciele kątem plują.
kontemplacjom służy swoisty miazmatyczny mikroklimat.
smoklodzy twierdzą, że jego istotę stanowią grafomaniactwa, ramoty,
elukubracje, wypociny w połączeniu z halucynogennym
oparem weny twórczej, sublimującej z guzków podoczodołowych
/sublimatio noduli suborbitalis/ smoczyc dwugłowych w okresie rui.
Ja jednak zgłaszam votum separatum wobec tej hipotezy
jako nieadekwatnej do spetryfikowanych paradygmatów.
za tydzień:
Ale czy smocza jagodA
będzie chciała dłoń mi podać?