***
Dodane przez mandragora dnia 03.03.2010 13:51
powietrze wciąż zmienia konsystencję
przywiera do twarzy
na chodnikach zbiera się lepki śluz-resztki zimy
nie mogę się poruszyć nie chcę się poruszyć
tamto rozrosło się zajmując każdy centymetr przestrzeni
obok przepychają się ludzie czuję ich kwaśne oddechy
obserwuję płynne ruchy wymiętolonych ciał
tamto staje się wszystkim zabiera wszystko
ślina powoli wypływa z ust kapie na dywan
jest poza dotykiem
czekam aż się wchłonie
nie wchłania się