o wyższości Prawdy nad kłamstwem
Dodane przez aleksander rozenfeld dnia 03.03.2010 08:54
Gdyby Francois Villon był normalnym człowiekiem
chodził na szóstą do pracy, wypijał później
jedno, no góra dwa piwa i wracał jak Bóg przykazał
do żony i dziatek z całą pewnością nie napisał by
Wielkiego Testamentu, tak to już bywa
że jest coś za coś,płacimy wysoką cenę
za to że jesteśmy tymi kim chcemy być,

Rozmyślania na temat kondycji pisarza
można ciągnąć w nieskończoność
i wciąż będziemy niemi wobec dylematu
ceny którą musimy zapłacić za odstawanie
od tłumu Szarych Zjadaczy Chleba,

Śmieszą mnie próby dostawania do olbrzyma
przez Małych Zwyczajnych Ludzi
chodzi potem taki z lupą i bada gówno
pozostawione przez Mistrza,
zupełnie jak żaba, która przykleiła się
do nogi słonia i mówi - idziemy,

Wiem, że pluć będą na mnie ci,
którzy nie odróżniają sztuki od sztuki mięs,
arystokraci zawsze mieli przesrane
w starciu z gawiedzią, ale proszę
nie każcie się tłumaczyć Villonowi,
że był kim był, jeżeli pozostawicie po sobie
choć jedną linijkę Napisanego na szybie wieczności
was też będą czcić i nie zajrzą wam w życiorys