mały i większy grzech
Dodane przez Janina dnia 15.02.2010 17:56
w nocy chodziłam, by utulić ją do snu,
tak bardzo tęskniła. gdy rozbrajała
szczerością, pomyślałam, że nie każdy
powinien zbliżać się do dzieci.
kocham robaczki i naprawdę się ich nie boję,
a gdy byłam całkiem mała, wyniosłam
z dużego sklepu pod płaszczykiem lalkę
i nikt tego nie zauważył. tata potem
zabronił o tym mówić mamie. dla pani
też mogę coś wynieść. śmiałam się
razem z nią, jakby to było dobre.
ostatnią wyklejankę schowałam do szuflady;
pusty pokój z ogromnym zegarem,
nawet godzina jedenasta się zgadzała.
pijani nie liczą czasu, uciekają z miejsca wypadku.
tylko rodzice wrastają w nie na zawsze.
pytali mnie potem, czy to nie grzech
i skąd wziąć siłę, by podarować serduszko.
nie mogli wiedzieć, że zdążyłam je pokochać.
obok płakała inna matka.
często myślę o tym, czy jej córeczka
też chroni przed kołami żuczki,
po kryjomu przynosi je do domu,
ukrywa pod płaszczykiem lalki.