Na Kazimierzu
Dodane przez meandra dnia 29.01.2010 16:05


dawniej do wystaw ciągnął zapach cynamonu,
lady nosiły ciężkie słoje z cukierkami
ważonymi na funty, a z zaplecza pachniał
kugel, żydowski kawior i świeżutkie bajgle.

zanim jeden z kamieni rozkruszył witrynę,
cisza oddała kilka słów rzuconych w jidysz.
za macewowym murem jak życzenia gojów,
jaśniały konstelacje na wszystkich ramionach.

kiedy zawodzą skrzypce, warto się zatopić
w migdałowych spojrzeniach, co przetrwały w ramach,
każdej cegle, podmuchu i siedmioramiennych
słupach światła. odkłonią się pięknie i zaśniesz.