zapiski z choroby IV
Dodane przez popołudnie w trawie dnia 28.01.2010 11:26
za szybą, puszczane zajączki wyłuskują światło
i mrużą oczy. stoję na warcie. za chwilę wyfrunie
z ciebie słowo niebieskie jak ważka, rozbije się
o gładką taflę. zaniosę jego pamięć w szorstką
pościel, na jej rozciągniętym strzępku przez noc
wyrośnie białe pole konwalii. zostanie mi
przykładanie do ust palców jak krzyżyków.