KOPENHASKA IMPRESJA
Dodane przez Robert Rudiak dnia 25.01.2010 04:36
zastygłe zmierzchem nabrzeże
jak płótna Seurata i Ciurlionisa
usypia amarantowym woalem

Kierkegaard spaceruje pod ramię z Bogiem
tocząc spór wieczorną modlitwą
wskrzeszaną oddechem latarni

dźwięk słowa jak chwila rzucony
na pożarcie wiatru powraca
po elipsie fal echem sumienia

rybacy zwijają sieci czuwającej opatrzności
wyrzucając nieme dorsze łowiące dech
niczym skazaniec przed ostatnią mową

ważony w dłoni piach jest czasem
lękiem odosobnionego bytu
obmową i milczeniem zarazem

coś każe stać i patrzeć na przypływ
niczym oczekiwanie które jest absolutem
drżeniem światła okruchem prawdy

(z tomu "Herodiada", W-wa 1995)