Pocztówki polskie
Dodane przez Jerzy Beniamin Zimny dnia 10.01.2010 16:13
Ryneczek, furmanki, na nich zwierzęta,
rzeczy. Chłopi palą machorkę, jest kwiecień.
Są promienie słońca na ganku, wizytują

po twarzach kobiet i dzieci. Zebrani tutaj na
targu mają wiek i stroje, drobne monety, głodne
oczy, zwyczaje zatrzymane. I własne podboje

w małym wymiarze pięści. Są też roje owadów,
a bardziej kąsa bieda: w spadku, zamieci historii
ostała się pospolitą rzeczą. Tylko ratusz z rąk

do rąk przechodził, huragan ustalał granice. W
centrum uwagi dwie kamienice, szpital polowy.
Pokoleniami wymiecione imiona i własności,

dzisiaj ledwie w garści cmentarza. Kartoteki i spisy;
dzieje kresów mają wyrwane kartki, tylko stara
kuźnia, jakby zatrzymała dźwięki podków, szczęk

zamków. Zapach prochów i bandaży, ten bez czarny
obok kościółka. Na gontach dym liściasty; zwija
się w rulon, przewiązany promieniem słońca. Stoję,

a to wszystko kręci, oswaja dzikie tabuny spojrzeń.