Szsz...
Dodane przez mastermood dnia 06.01.2010 05:03
szeptem do mnie wracasz
gdy biel skrzypi pod stopami
szare chmury płyną do pracy
a w oddali szemrają tramwaje

mroźny zmierzch schował już wiatr
jak chusteczkę w kieszeni
więc liście które nie odleciały
marzną przegapiwszy koniec jesieni

para nad imbrykiem się czai
tak pewnie srebrzyły by się twoje włosy
chyba że słońce jeszcze przed snem
malowało by je na szczerozłoty

czasem wystawiam twarz a deszcz
uzdrawia przed słonym nalotem
więc oplataj mnie białym bluszczem
i zawsze wracaj szsz...