Halo – story
Dodane przez Iwonna Buczkowska dnia 26.12.2009 23:01
Raz pewien stacjonarny zakochał się w komórce,
już pierwszym dźwiękiem dzwonka podbiła jego serce
i chociaż z sekretarką od lat był w związku stałym,
rozsądek dla komórki stracił cały!

On w domu był zajęty i nie wychodził raczej,
a ona wciąż na mieście, bo taką miała pracę.
Lecz nocą, gdy leżeli słuchawka przy słuchawce,
przysięgał - że już tylko z nią, na zawsze!

Podniecał go jej dzwonek, aparat oraz panel.
W ogromnym wyświetlaczu rozkochał się na amen!
Ach, żeby sekretarki się pozbyć - marzył skrycie -
i z piękną komóreczką spędzić życie!

Lecz choć pracował stale, to nie mógł dać jej wiele,
a ona chciała zmieniać etui i panele.
Więc brała nadgodziny - w weekendy, nawet w święta!
On dzwonił, ona była wciąż zajęta.

Tak w ciągłym żył napięciu i czekał aż do rana,
a ona coraz później wracała - wyczerpana.
Aż którejś nocy padła i już nie rzekła słowa.
A on z rozpaczy przestał kontaktować.

I tak to w życiu bywa - miłości koniec marny,
gdy Julia jest mobilna, Romeo - stacjonarny.
Bo nie ma szans na szczęście i szkoda strzał Amora,
gdy spotka biznesłumen domatora!