Wieleby Billy idzie na wojnę z Disneylandem
Dodane przez timbuku dnia 22.12.2009 07:50
"śpiewajmy Panu pieśń nową, albowiem cuda uczynił"

(Ps 98, 1).


I.

Do wielkiego centrum handlowego wszyscy przybywajcie.
Zawsze mamy niskie ceny, odłożysz i będziesz szczęśliwy.
I pastuszkowie biegną tam, gdzie spełnią swoje marzenia r11;
aby złożyć bliskim dary, jak królowie w betlejemskiej stajence.

Pożeram tysiące kart kredytowych, bo jestem bogiem rekinów.
Kupujcie barbie, potworki, fatałaszki, jezusiki made in china.

I po co bawełna znad Amur-Darii, w słońcu arbuzy śpiewają.
Za tysiąc dolców wysyłamy trumny rku pamięci taty i mamyr1;.
W Wal-Mart spotkasz monstrualnych szaleńców i paparazzich.

II.

Tu świat grzęźnie w przeszłości albo przyszłości. W iluzji.
Wśród chaosu, tłumu, pragnień i rozrzuconych przedmiotów.

Wielebny Billy wciąż krzyczy. Do seksu zbędne są nam katalogi.
Gdy pójdę do paki, z miłości do Pana, odbędę z wami pokutę,
przed chwilą ochrzciłem i nadałem dziecku jego własne imię.

Oto nadszedł czas krucjaty. Ruszajmy więc do starej Arkadii.
Lewitujmy w różne strony świata. Hipnoza to czy kłamstwo?
Wpadając w krzaki śpiewajmy Panu pieśń o pladze zakupów.

Kiedy Wielebny Billy dotarł do Disneylandu, wyśnionego z baśni,
ujrzał legiony lalek, żebrzących o jałmużnę, aż w końcu oszalał.

Odtąd stoi przed sklepem z puszką piwa, jak Kapitan Ameryka.