kulig
Dodane przez bodek dnia 21.12.2009 08:54
z lodowatym podmuchem północnego wiatru
zawirowały białe ażurowe misteria

przed starym szynkiem długobrodego Mojsze
wzniecono olbrzymie ognisko z pniaków
szykowano uprząż do rzeźbionych sań
konie parowały podnieceniem

roześmiani stajenni osiodłali młode tarpany

parobcy odpalali pochodnie przy woźnicach
służebny opatulały gości kożuchami
dno pojazdu wyścielono słomą
był zapas gorzałki i miodu

wtem strzeliły głośno długie skórzane harapy

przeciągle zagwizdali na palcach juhasi
skrzypnęły mrozem naoliwione płozy
zarżały zniecierpliwione rumaki
miażdżąc kopytami biel

ruszyli podnosząc tumany śmiechu i okrzyków

cwałowała przez śnieżną pustynię karawana
jak ognisty wąż ślizgali się do widnokręgu
echo niosło ich pieśń w dal
luna oświetlała trasę

skręcili przy figurce pana ludem zatroskanego

wjechali do tajemniczego prastarego lasu
drewniani giganci rzucali cienie
ośnieżonymi ramionami
na kulig wesoły

zza ciemnych pni wyłaniały się strachy i zwidy

wiatrem poruszane gałęzie uwalniały puch
spadające lawiny zimna budziły śmiech
rumianych policzków nadobnych pań
oszronionych wąsów panów

zawrócili do sadyb koło zamarzniętego jeziora

zajechali głośnym orszakiem pod karczmę
czekano z grzanym winem i piwem złotym
czuć z dala było bigosem i kiełbasami
pajdami swojskiego chleba

zawirował tłum dźwiękiem bębenków i fujarek

łańcuch radosnych ludzi okolił ogniska żar
warkocz serdecznych dłoni i serc gorących
wzniósł się w przestworzy dal
jednością czystej myśli

wśród szumów lodowatego wiatru i trzaskającego mrozu
przywitali równonoc otwartymi duszami zjednoczonymi