Miasto nieobliczonych konkretów wypalonego winylu
Dodane przez Kryptonim dnia 20.12.2009 22:53
Tutaj są białe plamki tetry i pomarszczone prześcieradła.
Na całej długości dyndają skarpety, tulą się koszule
do ramion. Wszystko drży, paruje - ocieka. Mieszkanie
wystygło. Nie ma ust do czego włożyć. Na klatce cisza
wgryza się do kości. Słychać rytm obcasów. Tu Tori
Amos puszcza się w całym bloku, ślizg palców odkleja
tapety i rury wpadają w rezonans. Zacieramy dłonie
oczekując deszczu. Nic nie ma. Wszystko
jest na czuja.