OBCOŚĆ
Dodane przez timbuku dnia 15.12.2009 05:54
Jesteś - a tak jakbyś już był
dymem Rozległą pleśnią pół i łąk
Topolą wrośniętą w pusty horyzont
Jesteś półksiężycem mojego zmęczenia
i zwykłą kartką papieru
Nie mów już o nie wyśpiewanej pieśni O bólu nie narodzonego dziecka
Z przejrzałych wiśni skapuje krew Pulsowanie drzewa
Przecież dotykam ciszy jak jeża z gąszczem cierni
Jesteś Jeszcze wciąż tu jesteś a tak jakbyś już odszedł
Zwyczajnie Po swojemu Drogą której ognia nie znasz
Chcesz odejść w smutek poranka Te miejsca są już obce Mówisz
Już nie ma kobiet z którymi chciałbyś mówić o miłości
do starych obrazów z symetrią barw i kresek
Świat jakby odwrócił się w kadrze
Tyle zdarzeń jest tylko zwykłą kroniką rodzinną
W poszarzałych fotografiach pozostała odległa pamięć
W ironii zastygł uśmiech
do starej zwiotczałej prostytutki W dłoni trzyma różaniec
i przywołuje gołębie Swoją ostatnią nadzieję
na pojednanie z Bogiem
Trwaj obcy w nowym pejzażu Trwaj stara muzyko
Jeszcze czas na przeprawę Tratwa nie przypływa