wieczorem z sharmu
Dodane przez stani dnia 12.12.2009 17:06
rafa odsłania się bezwstydnie
odpływ
rozwarte uda
księżyc w pełni
bezsennie śnią lunatycy
zodiaki i numerologie
podpity orion
ograniczona wolność słów
w absolutnych normach
by utrzymać w ryzach
religie i partie
na ile jestem winien
jak najbardziej serio
gdy bogowie się śmieją
miesiączkują żale i zachwyty
bez wzajemności
kobiety i morza
rekin nie grzeszy zabijając
idzie za mną cień
coraz dłuższy wieczorem
dyskretny w południe
zasnęły parasole
w wysoko upiętych włosach
wokół palm
wygolonych pod pachami
do granic absurdu
umierają i rodzą się poeci
nim zaklnie diabeł
i opierzy anioł
jestem swoim przyjacielem
i najzacieklejszym wrogiem
jak mówi Paulo C .